Eleganckie, oleiste, skoncentrowane wino, w którym prezentowane jest nam prawdziwe oblicze wulkanicznego Somló. Jego zapach jest zdominowany przez nuty beczkowe (wanilia, pojawiają się delikatne goździki), które również pojawiają się w smaku, ale nie tłumią nut owocowych (dojrzałe , zaokrąglone łączą się z dymnymi smakami nadanymi przez beczkę). Całość dopełniona przez mokry kamień/beton. To wino będzie jeszcze lepsze za 2-3 lata, pokaże wtedy swój cały talent uwalniając aromaty trzeciorzędowe. Po wyjęciu z lodówki odczekać, aż butelka „złapie” 10-12 stopni, wtedy mamy przyjemność i w nosie i w ustach. Generalnie to wino nie musi być łączone z posiłkiem, jest wyśmienite do picia solo, wąchania i oddawania się dysputom na tematy winiarskie lub do omówienia najnowszej książki Olgi Tokarczuk.

Kilka słów o rodzinie Fehervari – ich związek z Somló sięga 1545 roku. Wraz z rodzinnym majątkiem z ojca na syna przechodzi także wiedza i doświadczenie zgromadzone podczas wielu lat tradycji winiarskiej. Prawdziwa siła winnicy Fehérvár tkwi w jej działalności na małą skalę i kontynuacji tradycji połączonej z innowacyjnością. Łączą wielowiekową tradycję z planami na przyszłość, co sprawia że w butelce dostajemy część ich historii, a fani szczepu Juhfark mogą się cieszyć, że pojawił się kolejny twórca wina, który ze starej skrzyni wyciągnął rodowe klejnoty.