Butelka wita nas czarną etykietą niczym whisky Black Label znanego producenta, w środku złocisty Olaszrizling przez niektórych mylnie postrzegany jak młodszy, niedoceniany kuzyn rieslinga niemieckiego ale w tym przypadku to jeden z okrętów flagowych producenta, co najmniej 4 masztowy, z potencjałem na piąty maszt.
Aromaty dojrzałych gruszek, kwiatów rumianku, siana, gałki muszkatołowej i ……. plastra MIODU, na końcu skórka grejpfruta. Na podniebieniu rozlewa się przyjemność z przeplatającymi się smakami dojrzałych białych owoców, miodu, śmietanki i słono-mineralnych nut na długim finiszu. Bogate, treściwe wino o kremowej wręcz konsystencji, wyważona kwasowość. Wyraźnie wyczuwalne aromaty i smaki drugorzędowe. Szczere wino naturalne o głębokich smakach. Degustacja w obecności paella de mariscos pozwoliła na chwilę zapomnieć o jesiennej słocie i przenieść się na południe kontynentu.
Producent reprezentuje nowe pokolenie winiarzy, uprawia winorośl na 3,5 hektarowych działkach, na wschodniej i zachodniej części góry Sag. Podłoże typowo powulkaniczne – bazalt i tuf wulkaniczny. Tibor Denes to inżynier elektryk z wykształcenia, na początku kariery pracujący dla dużej korporacji telekomunikacyjnej, a później, jak to w życiu bywa, zbudował (z oszczędności) od zera swoją winnicę. Pasję przekształcił w sposób na życie. Dzisiaj tworzy indywidualne wina dla osób poszukujących oryginalności i niepowtarzalności.
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.