Otwierając butelkę „dzikusa” z Somlo, przez chwilę poczułem się jak Ron Perlman na planie filmu „Walka o ogień”, z tą różnicą że zamiast kości i kijów, „czynnik wyższy” przekazał w moje ręce butelkę pet-nat’a ze słowami „pij dobre wino”. Intrygująca etykieta na butelce to ukryta wiadomość od „head winemakera” – jestem już na ziemi i Twoją rolą jest okiełzanie mnie.
PétNat, stworzony w 100% z Juhfarka, grona zbierane jeszcze przed osiągnięciem pełnej dojrzałości, z wyższym poziomem kwasów co skutkuje lekkim posmakiem wytrawnego cydru. Nos otwiera się na pieczone jabłka i gruszki, kwiaty rumianku i surowego ciasta drożdżowego. Usta podobnie, pełne dojrzałych jabłek, gruszek z długą końcówką. Wino znalazło szerokie zastosowanie kulinarne – czarująco połączyło się z tartą z rydzami i gorgonzolą, później całkiem, całkiem ucieszyło kubki smakowe przy akompaniamencie tarty ze śliwkami, brązowym cukrem i kardamonem a ostatni kieliszek o dziwo nie pokłócił się z czipsami octowo-solnymi.
Wino jest autorstwa Olivera Weingartner’a, samo nazwisko sugeruje że Oliver już w fazie embrionalnej został z góry wybrany do swojego zawodu. Jest naczelnym winiarzem domu 5 HAZ, produkującym wina w Somlo. Pet-Nat jest jego samodzielną marką a my trzymajmy kciuki aby kolejne roczniki „dzikusa” z Somlo były również czarujące.
W temacie stworzenia tego cacuszka: delikatne tłoczenie całych klastrów gron, pozostawione na osadzie przez noc a następnie przelanie do zbiornika na dalszą fermentację, następnie butelkowanie. Poziom cukru resztkowego 13,8.
Jeśli dzisiaj garnitur lub garsonka są dla Was za ciasne, lubicie powrót do natury, bieganie na boso po trawie, trochę pokrzyczeć, to pet-nat Olivera jest tym paliwem, które napędzi Wasze mięśnie.
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.